Trudno jest poukładać swoje życie. Remont jest do tego dobry, bo nagle pozbywamy się zbędnych rzeczy i porządkujemy swoje życie. Nagle się okazuje, że wiele gromadzonych rzeczy nie jest nam potrzebnych i mając mniej jesteśmy szczęśliwsi. Okazuje się, że konsumpcjonizm wcale nie pomaga. Zapominamy cieszyć się z małych rzeczy. Tego o mamy wokół. Wiem, o czym pisze, bo teraz cieszy mnie pustka ścian i ich kolor. Meble są potrzebne, ale pusta przestrzeń cieszy jak nigdy… Ale ile można. Nawet pisanie w takich warunkach jest trudne. Mam pomysły, ale nie zawsze jest jak pisać… Liczę na to, że jak w ciągu kilku dni poukładam swoje życie uda mi się pisać codziennie. O tym co czuje i myślę. Otaczający mnie świat bywa ciekawszy, niż się zdaje. Dobrze jest czasem ruszyć w taką podróż i nie oglądać się za siebie. Nie muszę mieć kompleksów… Mogę za to mieć marzenia. Walczyć o nie powoli, ale uparcie. Wiara w marzenia nieraz mi już pomogła, choć wierzyłam w nie tylko ja. Marzenia nie kosztują i można je mieć w każdej sytuacji…
Realizacja, to już inna sprawa. Ale marzyć morze każdy i to za darmo. Nie trzeba się tego bać, ja się nie boję…
K.M.